poniedziałek, 16 marca 2009

Czas na debiut - z pracowych

W pracy nie ma dostępu do Gadu-Gadu, Skypów czy innych wynalazków umożliwiających komunikację live ze światem zewnętrznym przez internet (mail to mail, o mailu nie wspominamy). Mamy za to wewnętrzny komunikator korporacyjny obejmujący wielką globalną korporację. Ponieważ komunikator jest wielkozasięgowy i globalny, służy mi głównie do rozmów z koleżanką Hanką, którą pisząc na komunikatorze jednocześnie widzę tuż przed sobą - tak, mamy połączone biurka i szybkę między nimi. Koleżanka Hanka od jakiegoś czasu rudą jest hołdując zasadzie (którą i ja zastosowałam parę lat temu), że od czasu do czasu można otoczenie ostrzec przed swoim charakterem. Po tym przydługim wstępie pora na tak zwane gęste, czyli treść (okorowaną jeno z wtrąceń należących do innego wątku):

Hanka [17:29]:
to jak: ile IQ jest w Luizie?

Hanka [17:29]:
odpowiedź godna rabbina: może jest, może nie ma, Bóg to rozsądzi...]

kreska_ [17:29]:
Bóg się odwróci i zacznie chichotać

Hanka [17:29]:
może kryje to IQ głęboko wsobie, hę?

Hanka [17:30]:
możę jej inteligencja po prostu nie jest jak jogurt danone

Hanka[17:30]:
kto wie?

kreska_[17:30]:
"Boże! czemu ją stworzyłeś!?!"
"Bo chiałem zobaczyc, czy mogę"

Hanka[17:30]:
ja? jakimż prawem mogę osądzać?

kreska_ [17:30]:
prawem rudego :-)

PS. komentarz Hanki w realu: "a tu sobie wydrukuję i powieszę taki wieeelki czołg"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz